Zdj. unsplash.com
Jej rodzice nie udźwignęli bycia mamą i tatą. Może nawet kiedyś marzyli, że swoim dzieciom zapewnią lepsze dzieciństwo niż ich własne. Jeszcze kilka lat temu deklarowali na Fb, że dzieci trzeba szanować, że są skarbem, że nie wolno ich bić i poniżać. Ale na deklaracjach się skończyło, gdy wpadli w uzależnienie.
Z całego rodzeństwa Roksanie oberwało się najmocniej. Poznała każdy rodzaj przemocy i nadużyć. Bardzo często to ona była w domu jedyną - dosłownie i w przenośni - trzeźwo myślącą osobą. Opiekowała się młodszą siostrą i dbała, żeby maluch miał co jeść, gdy rodzice leżeli nieprzytomni. Jej mama - zamiast bronić Roksany - zawsze stawała murem za swoim mężem. To jego usprawiedliwiała, a dziewczynkę winiła za kłótnie. Z każdym kolejnym miesiącem było coraz gorzej. Roksi zaczęła stawiać opór rodzicom, a oni zupełnie sobie nie radzili. Gdy czuła, że już wcale jej nie kochają, mówiła, że nie chce żyć i próbowała ze sobą skończyć.
Policjantom, którzy przyjechali wezwani na interwencję, szczerze wyznała, że w domu jest źle. Obecnie Roksana i jej rodzeństwo mieszkają w jednym z łódzkich domów dziecka.
To dla nich i wielu innych dzieci szukamy osób gotowych zostać rodzinami zastępczymi oraz zapewnić im akceptację, miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Jeśli czujesz, że tą osobą jesteś właśnie Ty, napisz do nas na Fb lub mailowo na adres k.tatarzynska@mops.lodz.pl.
*Imię dziecka i niektóre szczegóły zostały zmienione.