Nic dziwnego, że w takim towarzystwie Pawełek nadrobił wszystkie rozwojowe zaległości. W ciągu 10 miesięcy spędzonych w rodzinie zastępczej zmienił się nie do poznania. I chętnie pomaga w pracach domowych i gospodarskich. Przykręca, wierci, ugniata ciasto, wozi siano. Paweł żadnej pracy się nie boi. A mama i tata zastępczy są zachwyceni jego codziennymi poczynaniami. O swoim małym Pawełku mówią, że jest jak iskra.
Jesteśmy ogromnie wdzięczni rodzicom zastępczym i ich nastoletniej córce biologicznej za stworzenie wspaniałego domu dla dzieci po traumach, a także lokalnemu PCPR-owi, który zgodził się, by rodzina z jego terenu przyjęła 2 dzieci z łódzkiej pieczy. Oprócz 3-letniego Pawełka zamieszkała w tym domu także 7-letnia dziewczynka o pięknym i rzadko spotykanym imieniu. I ona również wrosła w nową rodzinę. - Oboje zachowują się tak, jakby mieszkali z nami od zawsze - opowiada pani Iwona, mama zastępcza.
Pani Iwonko, Panie Bartoszu, dziękujemy!
PS W rodzinach zastępczych na terenie powiatów odległych od Łodzi mogą zamieszkać dzieci, które nie mają bezpośredniego kontaktu ze swoją rodziną biologiczną lub wręcz nie powinny go mieć. Dotyczy to m.in. sytuacji, gdy rodzice biologiczni zniknęli, odsiadują wieloletnie wyroki w zakładach karnych, mają prokuratorski zakaz zbliżania się do swoich dzieci lub z jakiegokolwiek innego powodu nie starają się odzyskać dzieci.
*Imię chłopca zostało zmienione.