Tym razem wysłanniczka firmy, pani Aneta, podeszła do sprawy bardzo konkretnie. - Mój szef chce pomóc w jakiś sposób dzieciom z łódzkich domów dziecka albo rodzin zastępczych. Pomyślcie, co możemy dla Was zrobić w obecnej sytuacji - usłyszeliśmy przez telefon.
Po rozmowach skontaktowaliśmy darczyńcę z dyrekcją Dom Dziecka Dla Małych Dzieci, bo wiedzieliśmy, że placówka potrzebuje lamp przepływowych, które eliminują w pomieszczeniu bakterie, wirusy, pleśnie i grzyby. A to ważne, bo najmłodsze dzieci wychowujące się w domach dziecka bardzo często chorują.
Znalezienie lamp okazało się prawdziwym wyzwaniem. Choć produkowane są pod Łodzią, ich kupienie graniczyło z cudem. Pani Aneta przez kilka dni obdzwaniała sklepy medyczne i hurtownie. W końcu udało jej się namierzyć 2 lampy w Poznaniu. To droższe modele (każda kosztowała ponad 1,5 tys. zł), zaopatrzone w licznik, w który wskazuje ile godzin lampa będzie jeszcze spełniać swoją rolę. Każda z nich działa nawet do 8 tys. godzin.
Teraz obie są już w Łodzi. I obie będą służyć w filii Domu Dziecka Dla Małych Dzieci przy ul. Zbocze.
Bardzo dziękujemy za ten wyjątkowy dar Szefowi firmy, który uznał, że w sytuacji kryzysu powinniśmy wspierać najbardziej potrzebujących jeszcze mocniej niż dotychczas. I oczywiście wielkie podziękowania dla pani Anety, która nie poddała się i szukała lamp aż do skutku.
Na zdj. maluchy, ich wychowawczyni i nowe lampy.