Wcześniej było to pomieszczenie biurowe, a ostatnio stało całkiem puste. Na pomysł nowego zaaranżowania wpadł dyrektor placówki, Konrad Kurczewski. Jego urządzanie jest wspólnym dziełem pracowników Pogotowia oraz Wydziału Wspierania Pieczy Zastępczej prowadzącego kampanię Rodzina Jest dla Dzieci. Panowie z placówki wiercili dziury i zbudowali domek przykryty dachówką z paneli.
Sprzęty przywędrowały z różnych stron. Część zakupiła Fundacja Gajusz. Kanapę podarowała dziennikarka Wyborcza.pl Łódź. Poduszki zebrały dzieci z Prywatnej Szkoły Podstawowej im. Augustyniaka. Książki przekazało m.in. Wydawnictwo Literatura. Zabawki, gry i maskotki pochodzą z darów od ludzi dobrej woli.
W zaprojektowaniu przestrzeni pomagały Martyna i Natalia, nastolatki z Pogotowia, a nad całością czuwała Agnieszka Nowicka Aga Bisa z zespołu promocji, szkoleń i kwalifikacji w Wydziale.
Na otwarciu jak to na otwarciu - było przecinanie wstęgi i objadanie się szarlotką upieczoną przez pogotowianego kucharza. Oczywiście w poradzeniu sobie z ciastem pomagały dzieci. I pewnie obżarstwo trwałoby dłużej, gdyby nie pierwsza wizyta. Gdy do Mateusza przyjechała babcia Krysia, od razu zjawili się w pokoju. - Jest przepięknie! - zachwycała się pani Krystyna. A Mateusz twierdził, że najwspanialszy jest domek z daszkiem, choć sam się do niego nie zmieści, bo ma ponad 1,90 m.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do powstania pokoju spotkań. To jest miejsce wyjątkowe, na wyjątkowe chwile spędzane przez dzieci z ich ukochanymi rodzicami i dziadkami.