Początkowo działali wraz z mężem jako pogotowie rodzinnie. Mieli już wówczas 4 własnych dzieci. Najmłodsze z nich kończyło podstawówkę. Ale pani Krysia doskonale potrafiła zrozumieć także wszystkie te dzieci, które straciły dom lub rodzinę. Bo ona sama miała rok i 3 miesiące, gdy zmarła jej mama.
W ciągu kilkunastu lat pracy w roli rodziny zastępczej pomogła 8 dzieciom. Obecnie jest mamą dla 4 dziewczyn - 2 nastolatek i 2 już po dwudziestce. Całą czwórkę wspiera od lat w kontaktach z ich biologicznymi rodzinami. Swoją historią podzieliła się podczas spotkania w Bułeczce z osobami, które chcą pomagać dzieciom po trudnych doświadczeniach.
A pani Hanna, z zawodu nauczycielka matematyki w jednym z łódzkich liceów, opowiedziała o wolontariacie. Od 4 lat wspiera ona nastoletnią Kasię* z domu dziecka. Przez pewien czas była dla niej nawet rodziną zaprzyjaźnioną i za zgodą sądu zabierała ją na wycieczki po Łodzi oraz na wakacje. Od niedawna pani Hania jest także wolontariuszką w kolejnej placówce. - Prawie za każdym razem Kasia bała się podejmować nowych wyzwań. Nawet basen był dla niej przerażający. Pewnie dlatego, że nigdy wcześniej tam nie była. Zrozumiałam, że wszystkich nowości musimy spróbować przynajmniej 2 razy. Bo dopiero przy drugim razie Kasia się przełamuje i czerpie z tego radość - komentowała.
Większość osób uczestniczących w spotkaniu planuje pomagać jako wolontariusze dzieciom z łódzkich domów dziecka. Jeśli Ty również chcesz dołączyć do tego grona, pisz do nas. A jeśli chcesz zostać rodziną zastępczą, dzwoń pod numer 506 980 979.
*Imię dzieczyny zostało zmienione.