W grupie 42 dzieci ponad połowa nie ma jeszcze 10 lat. Jest wiele 3- i 4-latków. Opiekują się nimi 3 ukraińskie wychowawczynie, które uciekając z Ukrainy, zabrały także swoje biologicznecórki.
Tuż przed granicą do autokaru dosiadła się nieznajoma kobieta z dzieckiem. W Łodzi wysiadła i poszła pod adres, gdzie ktoś ponoć na nią czeka.
To już druga grupa dzieci z ukraińskich domów dziecka, które zostały ewakuowane z Ukrainy dzięki współpracy z Fundacja Happy Kids. Jej prezes Aleksander Kartasiński został społecznym pełnomocnikiem prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ds. kontaktów z władzami ukraińskimi w sprawie organizacji opieki nad dziećmi ukraińskimi w Łodzi.
Pierwsza grupa dotarła do Łodzi dzień wcześniej, ale w ciągu kilkunastu godzin koordynatorzy ukraińscy załatwili sobie miejsca w mieście na wschodzie Polski, gdzie już wcześniej dotarły pozostałe dzieci z tej samej placówki. A oni zdecydowali, że chcą do nich dołączyć.
Opuszczone przez nich 2 piętra w domu dziecka przy ul. Aleksandrowskiej pozostaną puste prawdopodobnie tylko przez dzień lub 2. Bo w drodze jest już kolejny autokar. Tym razem do Łodzi zmierza prawie 100 dzieci z Kijowa.
Jeśli chcesz im pomóc, to napisz do nas na adres zespolpromocji@capz.lodz.pl albo zadzwoń/napisz sms do Gabrysi Halakiewicz – 793 006 743.
Prosimy nie organizować żadnych zbiórek bez konsultacji z nami.
Prosimy również nie dopytywać o możliwość adopcji lub przyjęcia do rodzin zastępczych pojedynczych dzieci z Ukrainy. Ich poczucie bezpieczeństwa zostało i tak już mocno naruszone (i to wielokrotnie). Jedyne, co im teraz pozostało po wyjechaniu z własnego kraju, to wsparcie w grupie i kontakt z osobami, które już znają. Najważniejsze są dla nich rozmowy i zabawy po ukraińsku. Dlatego na razie dzieci powinny pozostać razem i wspólnie poznawać nowe miasto, nowy język i polskich rówieśników.