Zdj. unspluch.com
Jej starszy brat Stasiek aż zdrętwiał. Ile to razy ukochana mama obiecywała mu, że się postara i będą mogli znów zamieszkać wszyscy razem. Stasiu chciałby wierzyć. Kiedyś był gotów przysiąc, że to wszystko prawda i mama naprawi ich rodzinę. Teraz nawet nie wie, czy warto. Stracił zaufanie i coraz gorzej radzi sobie z bajkami opowiadanymi przez mamę. Na tyle źle, że potrzebuje wsparcia specjalistów.
Kilka dni temu poszedł ze smutną miną lepić bałwana. Pewnie wolałby być razem z mamą w Karpaczu. Strój już ma gotowy. Narciarskie spodnie i świetną kurtkę w fajne wzory. Tak jak wiele innych dzieci z łódzkich domów dziecka. One też mają piękne ubrania, a jeśli placówka jest duża - to nawet pokój tylko dla siebie.
Brakuje im jednak tego, co najważniejsze. Rodziny, której można zaufać. Bliskości z dorosłymi, którzy są godni zaufania i potrafią tworzyć bezpieczne relacje. Dzieci z domów dziecka chcą żyć tak jak ich rówieśnicy. Ale trudne doświadczenia wypływają gdzieś pomiędzy słowami. Ze spojrzeń pełnych smutku i bezradności, z twarzyczek napiętych, bez uśmiechu albo wręcz przeciwnie - z uśmiechem nawet wtedy, gdy próbują oswoić opowieści o mamie bawiącej się w Karpaczu.
Dlatego potrzebne są rodziny zastępcze dla dzieci, które zawiedli biologiczni rodzice. Dla Hani i Stasia oraz pozostałych rodzeństw, maluszków i nastolatków wychowujących się w placówkach.
Jeśli chcesz zostać rodziną zastępczą i mieszkasz w Łodzi, to napisz do nas na rodziny.zastepcze@mops.lodz.pl lub zadzwoń pod numer 506 980 979.