Tak jak wczoraj pan Paweł, który zadzwonił do nas, bo akurat miał w samochodzie pralkę do wydania. Zapytał, czy znamy jakąś rodziną potrzebującą pralkowego wsparcia. Wystarczyły dwa telefony, by skontaktować pana Pawła z panią Kasią*, poruszającą się na wózku mamą, która stara się odzyskać z domu dziecka swojego nastoletniego syna. Chłopiec spędza u niej prawie każdy weekend.
Od kilku miesięcy pani Kasia nie miała pralki. Co jakiś czas brudne rzeczy woziła do córki. Ale było to dla niej spore wyzwanie, więc czasami posyłała z praniem syna. Od wczoraj już nie musi. Zdążyła pralkę przetestować i nadrobić zaległości, a dziś nie mogła się jej nachwalić. - Ogromna jest. Poprzednia była chyba o połowę mniejsza. Taka konkretna, czyli moich rozmiarów - żartowała pani Kasia.
I prosiła, byśmy podziękowali obu panom: Pawłowi i jego koledze, którzy pralkę przywieźli i wnieśli do mieszkania. - Jestem bardzo zadowolona. Życzę im wiele dobrego - komentowała.
My oczywiście przyłączamy się do podziękowań. Panie Pawle, jeśli będzie Pan jeszcze przewoził jakiś niepotrzebny sprzęt AGD, to zapraszamy do kontaktu z Rodzina Jest dla Dzieci. W Łodzi wciąż wiele jest rodzin, które potrzebują pomocy ludzi dobrej woli.
Jeśli Wy także chcecie pomóc im jako wolontariusze lub darczyńcy, piszcie na adres:
g.halakiewicz@mops.lodz.pl.
*Imię mamy zostało zmienione.