Zaczęło się niepozornie - od kilku par kiepskich rolek. A później poszło jak burza. Przed trzema laty dzieci z Domu Dziecka nr 7 w Łodzi zostały nauczycielami swojego wychowawcy, Artura Bryńskiego.
- Spodobało mi się. Zainwestowałem więc w rolki dla siebie i znalazłem ludzi, którzy zrobili wśród znajomych zrzutkę rolek, kasków i ochraniaczy dla moich dzieciaków - opowiada Artur.
Teraz na rolkach śmiga już niemal cały dom dziecka. A na pewno wszystkie dzieci. Najmłodsza dziewczynka ma dopiero siedem lat, a już radzi sobie świetnie. Najstarsza 17-latka dojeżdża na ośmiu kółkach do szkoły.
Na co dzień ćwiczą swoje umiejętności rolkarskie na ścieżkach rowerowych. Bywa, że dziennie robią po kilka kilometrów. - Jak wracamy po kilku godzinach, to jestem czasami bardziej zmęczony niż oni - komentuje wychowawca. Ale to dzięki niemu dzieci potrafią już jeździć slalomem wokół kubeczków i urządzać wyścigi z przeszkodami.
Jakiś czas temu Artur obejrzał film wychwalający uroki Barcelony.
- To miasto uchodzi za stolicę rolkarzy. Ma bardzo dużo skateparków i świetne ścieżki nad samym morzem - opowiada Artur.
Dlatego postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście jest tam tak fajnie.
- Byłem i potwierdzam. Jest rewelacyjnie. Teraz chcę, żeby przekonały się o tym także moje dzieci - komentuje.
Obliczył, że na wyprawę potrzeba około 25 tys. zł. Jeśli dobrze pójdzie i bilety uda się kupić jak najwcześniej, to będzie mogło pojechać aż ośmioro dzieci i dwóch wychowawców. Najpierw jednak musi zebrać całą kwotę.
Zbiórka na portalu polakpotrafi.pl trwa do 27 kwietnia.
- Wyliczyłem, że gdyby każda osoba wchodząca na nasz profil Roller Pack wpłaciła kilka złotych, to dzieci już by wiedziały, gdzie pojadą w wakacje.