O tym, jak wygląda codzienność takich rodzin, opowiadały w programie 2 mamy zastępcze z Łodzi: Renata Zalewska prowadząca rodzinny dom dziecka dla dzieci chorych i niepełnosprawnych oraz Joanna Kowalska, która od 5 lat jest pogotowiem rodzinnym dla maluszków.
Obie panie zajmują się tym zawodowo, co oznacza, że jest to dla nich praca. Tyle że wyjątkowa praca. Pani Renata wyznała, że wreszcie robi to, co lubi. – Miałam w życiu różne zawody, a odnalazłam się tutaj. To jest ciężka praca. Ale mimo różnych trudów, to mi sprawia satysfakcję, przyjemność. Wiem, że robię coś dobrego, coś pożytecznego – opowiadała.
Podobną historię ma za sobą pani Joanna. – Pracując w korporacji, tak naprawdę nie wnosiłam jakiegoś dobra „wieloletniego”. A to jest najlepsza praca na świecie. Nigdy w życiu nie wróciłabym do tego, co robiłam przez całe życie. Moje koleżanki z banku muszą czekać 3 miesiące na premię, a ja mam po każdym przewinięciu niemowlaka uśmiech na twarzy i szczęście dziecka. To jest nieporównywalne z żadnymi pieniędzmi i z żadną pracą w mundurku w banku – mówiła.
– U nas to jest jeszcze większa radość. Jeżeli się dostaje dziecko, które nie rokowało w ogóle i miało żyć np. 2 lata, a ma w tej chwili 17, chodzi, mówi, a miało być roślinką, to to jest w ogóle inny wymiar radości, inny wymiar szczęścia – dodała pani Renata.
O procesie kwalifikacji i szczegółach dotyczących bycia rodziną zastępczą opowiadały Magdalena Czekała-Gawęda oraz Karolina Tatarzyńska z kampanii Rodzina Jest dla Dzieci.
Link do programu online (wydanie z 2.05.2023):