- Nazwaliśmy to miejsce Siłownią, bo ma ono dać siłę naszym dzieciakom, żeby wystartowały szczęśliwie w najważniejszą z dróg – dorosłość. W tym lokalu, który dostaliśmy od miasta, po remoncie wartym 300 tys. złotych, będą działy się rzeczy ważne nie tylko dla dzieci, ale także dla Łodzi. Do tej pory działaliśmy w Warszawie, ale wiemy, że tu jesteśmy bardzo potrzebni i wielu łódzkich wychowanków czeka na nasze wsparcie. Dzieci, które są pod naszą opieką podzieliliśmy na trzy grupy: pierwsza to osoby w wieku 14-17 lat, które jeszcze są w pieczy zastępczej i dopiero nieśmiało snują plany na przyszłość. Asystenci pomagają im te marzenia urzeczywistniać – robią z nimi testy osobowościowe, predyspozycji, razem określają ich mocne cechy, które w przyszłości mogą okazać się przydatne. Druga grupa to wychowankowie od 18 do 26 roku życia, czyli ci, którzy już wchodzą w dorosłość. Naszym zadaniem jest przygotowanie ich do tego, żeby sobie w tym dorosłym życiu świetnie poradzili. Pokazujemy im, że mają talenty, zdolności, mocne strony i na bazie tych cech pracują z nimi asystenci. Robimy wszystko, żeby się od nas jak najszybciej uniezależnili i stanęli na własnych nogach. Takim momentem przełomowym jest dla nich znalezienie pracy. To daje im niezależność, stabilność i poczucie własnej wartości, którego tak potrzebują. Ostatnią grupą są młode mamy. To są wspaniałe dziewczyny, które czasami nie dbają o siebie, ale dla swoich dzieci są absolutnie cudowne, opiekuńcze, dają im mnóstwo miłości i ciepła, chociaż same tego nie doświadczyły. Dla nich mamy specjalny program, powiększony o grupę wsparcia, pracę z pedagogiem, indywidualne terapie. Dzięki temu dziewczyny mogą pogodzić macierzyństwo z edukacją czy z pracą – tak program Siłowni przedstawiła Pani Prezes Fundacji Szczęśliwej Drogi, Kamila Gibas.
- Praca Fundacji wpisuje się w pewną filozofię pieczy zastępczej, którą staramy się zaszczepić. Polega ona na tym, żeby zapewnić jak najlepsze warunki nie tylko w czasie pobytu w Domu Dziecka czy w rodzinie zastępczej, ale także do startu w przyszłość i w życiu po opuszczeniu pieczy. Dzieci są w pieczy tylko na chwilę, chcielibyśmy i pracujemy nad tym, żeby ta chwila była jak najkrótsza, ale to właśnie ich przyszłość i samodzielne życie jest tym, na czym chcielibyśmy, wraz z Fundacją, się skupiać. Dzięki pracy Fundacji wychowanek pieczy jest gotowy wyjść na nową drogę i zacząć, mam nadzieję, szczęśliwe samodzielne życie w przyszłości – mówił Dyrektor MOPS ds. opiekuńczych, Piotr Rydzewski.
- Wspólną cechą dzieci, które są pod naszą opieką jest to, że wszystkie są fantastyczne. Tylko muszą w to uwierzyć. Testy, określanie predyspozycji, długie rozmowy z asystentami i terapeutami, pozwalają im wreszcie uwierzyć, że są coś warci – podsumował Wiktor Binięda, kierownik łódzkiej Siłowni Szczęśliwej Drogi.
Projekt realizowany przez Siłownię jest finansowany m.in. z Unii Europejskiej i będzie trwał 3 lata. W tym czasie przystąpi do niego w sumie 350 wychowanków łódzkiej pieczy zastępczej, zarówno tych z Domów Dziecka, jak i rodzin zastępczych. Fundacja już planuje kolejne projekty, które pozwolą jej zadomowić się w Łodzi na dłużej i pomagać kolejnym młodym ludziom stawiać pierwsze kroki w dorosłym życiu.