Zanim została rodziną zastępczą, pracowała w „męskiej” branży - wśród farb i impregnatów do drewna. Szukała jednak pracy z dziećmi. Bo to było jej zawsze bardzo bliskie. Znajoma podpowiedziała, że pani Hania prowadząca pogotowie rodzinne dla niemowląt szuka pracownika do pomocy. - Weszłam i niemal z marszu przewinęłam jedno z dzieci. A później Hania pokazała, które ????mleko jest dla kogo, i poszła coś załatwić. A ja zostałam sama w domu z 4 niemowlakami – wspomina Monika Stolarska.
I tak pani Monika stała się oficjalnie pomocniczką, która przez 20 godz. w tygodniu wspiera rodzinę zastępczą. A niecałe 3 lata później ona sama również stworzyła pogotowie dla opuszczonych maluszków.
Artykuł o pani Monice ukazał się w piątkowym wydaniu miejskiej gazety Łódź.pl, która ma aż 60 tys. nakładu i jest dostępna bezpłatnie m.in. w bibliotekach, przychodniach, tramwajach i autobusach, na przystankach MPK oraz w niektórych sklepach.
Całość można przeczytać także online. Link do wydania z 4 marca (tekst o pogotowiu pani Moniki na s. 10):