Teraz spotyka się z nimi w Bułeczce, czyli specjalnym pokoju przygotowanym przez nas w Centrum Administracyjnym Pieczy Zastępczej w Łodzi m.in. na spotkania dzieci z ich rodzinami biologicznymi.
Jej mama i tata nie zawsze pamiętają, że mają przyjść i pobawić się z córeczką. Bywa też tak, że nawet gdy są obecni, to czuć, jakby ich nie było. Przez kilka, kilkanaście minut patrzą na dziecko, a później zerkają co chwila w telefony.
Koniec „widzenia” przyjmują z wyraźną ulgą. Wreszcie nie muszą kombinować, jak zabawiać maluszka. Pytani o plany zawsze potwierdzają, że dziecko jest dla nich całym światem i zrobią wszystko, by je odzyskać. A mają sporo do zrobienia: terapia uzależnień, znalezienie mieszkania, załatwienie sobie pracy, spotkania z psychologiem.
Czy będą w stanie naprawić błędy z przeszłości?
Czy pokonają nałogi?
Czy staną się dojrzałymi osobami, które potrafią wziąć odpowiedzialność za życie swoje i swojej córki?
Takiej pewności nikt z nas nie ma… W historiach rodzin dzieci z łódzkiej pieczy jest o wiele więcej pytań niż odpowiedzi, o wiele więcej niewiadomych niż pewników.
Statystyki nie są po stronie rodziców Madzi. Bo większość dzieci z pieczy nie wraca do swoich rodzin biologicznych. A część spośród tych wracających po jakimś czasie z powrotem trafia do pieczy.
Dlatego tak ważne jest, by opuszczone i zaniedbywane maluszki mieszkały w rodzinach zastępczych, a nie w domu dziecka.
W Łodzi z ponad 100 zawodowych rodzin zastępczych około 20 pełni rolę pogotowi rodzinnych, w których dzieci czekają na wyjaśnienie swojej rodzinnej sytuacji.
Dołącz do grona łódzkich specjalistek od tulenia! Pomagaj zawodowo niemowlętom!
Napisz do nas na Rodzina Jest dla Dzieci.